Witam wszystkich,
postanowiłam założyć tego bloga, by dzielić się tym, co czasami zdarza mi się publikować w lokalnej prasie. Są to najczęściej moje refleksje i artykuły o różnych inspirujących mnie artystach.
A oto pierwszy z nich, napisany na prośbę księdza prowadzącego apostolstwo chorych na śląsku.
Trudno ubrać w słowa maleńką cząstkę życia, którą chcę się podzielić z innymi.
Wiara jest pomostem, pozwalającym mi bezpiecznie prrzejść przez wszystkie trudności, ramionami dobrego Ojca, które przytulą, gdy dzieje się coś złego. Wiara jest także radością z tego, że coś co zamierzyłam układa się tak jak wcześniej zaplanowałam.
Brak wzroku nie jest dla mnie tragedią, jest doświadczeniem, a właściwie wyzwaniem, które podejmuję w mojej codzienności.
Czasami mam wrażenie, że dzięki temu, że nie widzę mogę przeżyć więcej…
W 2003 roku byłam wraz z moimi koleżankami i wychowawczyniami na audiencji u ojca Świętego Jana Pawła II. Po spotkaniu podeszłyśmy do Papieża. Ojciec Święty dotknął mojego policzka, pobłogosławił i coś powiedział, ale było to dla mnie zbyt silne przeżycie, dlatego owych słów nawet nie pamiętam.
Pięć lat później natomiast byłyśmy w podobnym charakterze na audiencji u ojca świętego Benedykta XVI. Papież pobłogosławił kamień węgielny do nowo wybudowanej laskowskiej szkoły podstawowej. Spotkania z najważniejszymi osobami w Kościele uznaję za ogromną łaskę, której światło towarzyszy mi w kolejnych latach życia.
Kim właściwie jestem?
Kobietą, która chce przełamywać stereotypy, dążąc do spełnienia tego, co sobie w dzieciństwie wymarzyła. Z wykształcenia jestem nauczycielką – tyflo- i oligofrenopedagogiem, co umożliwia mi pracę z dziećmi niepełnosprawnymi. Zawsze chciałam pomagać innym, nieść nadzieję rodzicom, których wymarzone, często idealizowane przed narodzinami dziecko – nie może spełnić ich oczekiwań. Obecnie pracuję w specjalnym ośrodku szkolno-wychowawczym dla dzieci niewidomych i słabo-widzących w Rabce-Zdroju, gdzie prowadzę muzykoterapię. Zajęcia te dają mi wiele radości. Jest to niepowtarzalna okazja, by spędzić czas z dziećmi i młodzieżą, odpowiedzieć na ich muzyczne potrzeby i po prostu porozmawiać. Dziękuję opatrzności za to, że zsyła osoby, które umożliwiają mi realizację moich marzeń.
Nie samą pracą jednak człowiek żyje. W niedalekiej przyszłości chciałabym założyć rodzinę, bo przecież wiele osób niewidomych doskonale realizuje się jako małżonkowie i rodzice.
7 replies on “Apostolstwo chorych – Lipiec/sierpień 2018”
Super Kochana. Mam nadzieję, że czasem wyląduje tu także coś z Twojej codzienności, jakieś nagrania, inne takie. Pozdrawiam, i życzę zapału do pracy.
super, że piszesz bloga witaj wśród blogujących.
Pięknie napisane 🙂
Bardzo Wam dziękuję. Czas pokaże, co się tu jeszcze pojawi. 🙂
Super. Dodaje bloga do śledzonych, i niecierpliwie oczekuję następnych wpisów.
Również dodaję do śledzonych. Nie masz pojęcia, Roksanko, jak bardzo ucieszyłam się, że piszesz bloga! Czekam na kolejne wpisy, kibicuję Ci bardzo, aby wszystkie marzenia się Tobie spełniły.
Bardzo Ci dziękuję. Zaraz wrzucę tu recenzję, w której w jakiś sposób mi pomogłaś.