Witajcie,
Tym razem zamieszczam tu artykuł, który został opublikowany w "Farze mieleckiej". Jest to czasopismo lokalne, powstające w parafii świętego Mateusza w Mielcu, redagowane przez zaprzyjaźnioną ze mną polonistkę.
Głos prosto z chmur
DOROTA OSIŃSKA
Chciałabym przedstawić niezwykłą wokalistkę o anielskim głosie i wyjątkowej wrażliwości,
przejawiającej się w interpretacji piosenek, które wykonuje.
Jest nią Dorota Osińska.
Jej droga artystyczna
od momentu rozpoczęcia
działalności wokalnej była
wypełniona wieloma
interesującymi projektami, lecz
choć doceniana przez
miłośników swojego
talentu, do szerszego grona
publiczności przebić się nie
mogła. Dopiero udział w
jednym z programów
telewizyjnych, w którym
zajęła drugie miejsce sprawił,
Że zauważona została przez
szerszą publiczność.
Współpraca z Jerzym
Satanowskirn i teatr
Rampa.
To właśnie Jerzy Satanowski jako jeden z pierwszych znanych
kompozytorów docenił
możliwości Doroty i zaangażował
ją do swoich przedsięwzięć.
Były to m.in: „Ulica
szarlatanów", „Oskary, Oskary",
„Nie ma szatana". Od 2004
roku wokalistka związana
jest z teatrem Rampa, gdzie
gra główne role w wielu
spektaklach muzycznych.
Największą popularnością
cieszyły się: „Jajokracja i
„Brat naszego Boga':
„Idę; czyli spotkanie
z mistrzem poezji
W tym samym roku Dorota nagrała swój debiutancki album „Idę”
wydany w Polsce i Stanach
Zjednoczonych. Znalazło się
na nim 14 kompozycji, w
tym trzy – pióra Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego z muzyką
Włodzimie-rza Korcza: „Dzika róża", „Cud w winiarni" i
„Gałązka wiśni". Sam Korcz objął
opiekę artystyczną nad tym
projektem.
Z piosenką powstańczą
do Watykanu
Papież Jan Paweł II
urzeczony wykonaną przez
Dorotę pieśnią Warszawskie dzieci" wysłał jej
różaniec z osobistym
błogosławieństwem. Po jego
śmierci zaś brała ona czynny
udział w projekcie w
„Artyści Janowi Pawłowi II w hołdzie.
Celem tego przedsięwzięcia
było upamiętnienie nauk
Ojca Świętego. Powstało 6
płyt, na których polscy
wykonawcy oddają mu
należną cześć.
Kamyk zielony, czyli teksty skłaniające
do refleksji
Aż sześć lat trzeba nam
było czekać na drugi
solowy album artystki. Ukazał
się on w 2010 roku.
Najbardziej inspirującymi
utworami są według mnie:
„Kan-tylenowa ballada" („Ktoś
do kochania"), dedykowana mężowi i synkowi artystki oraz „Nasz codzienny psalm" – niezwykle
wzruszająca piosenka, będąca
refleksją nad naszym życiem"
Wszystkie teksty
znajdujące się na płycie, są autorstwa Magdy Czapińskiej.
Teraz, czyli „Piosenki
takie jak ja"
W listopadzie 2013 roku światło
dzienne ujrzał kolejny
krążek — „Teraz", tym razem wydane nakładem jednej z
większych polskich wytwórni. Zainteresowanie to
sPowodowane było
udziałeem Osińskiej we
wspomnianym wcześniej programie.
Skąd tytuł?
Tytuł przyniosło życie,
bo o nim właśnie traktują
wszystkie teksty zawarte na
płycie. Autorką większości
jest Monika Partyk –
obiecująca tekściarka młodego
pokolenia. Jak mówi sama
artystka obie świetnie się
rozumieją, co nadaje tym
utworom szczególną
wartość. Album ten znacznie
różni się od poprzednich.
Stylistycznie jest
lżejszy, choć nie
brakuje lirycznych ballad, do
jakich przyzwyczaiła swoich
fanów. Nie zabrakło także
czułej kołysanki – „Cztery
słońca", dedykowanej tym
razem nowonarodzonej
córeczce.
Motyw anioła i zdrowe
postrzeganie kariery
Podsumowaniem niech
będą słowa artystki
odzwierciedlające jej
podejście do tego, czym zajmuje
się na co dzień:
„Śpiewam dużo piosenek, w których pojawia się
motyw anioła. Ludzie
zamiast kwiatów przynoszą mi po koncercie figurki aniołów – mam ich już cały dom. Wolę myśleć,
że nad moją karierą
czuwa anioł, niż że ja jestem
aniołem zesłanym z nieba,
żeby śpiewać ludziom, co
mi się czasem sugeruje Mój
Anioł Stróż, jeśli
rzeczywiście przy mnie jest, to po to, żeby dawać mi swego
rodzaju lekcje pokory Puka
mi do głowy i mówi: „Hej,
nie po to jesteś, żeby robić
karierę, błyszczeć, zarabiać
wielkie pieniądze i popadać w samozachwyt, ale po to,
żeby dawać ludziom to, co
w sobie najlepsze': Ten sam
Anioł czuwa też, żebym
nigdy nie miała
dostatecznych powodów do tego, by w to swoje śpiewanie
zwątpić. To brzmi trochę może
pretensjonalnie, ale bardzo
w to wierzę i dobrze mi się
wiedzie, kiedy o tym nie
zapominam.
Chyba już nic nie
muszę dodawać, po prostu:
Dorota Osińska – uosobienie
autentyczności.
4 replies on “Głos prosto z chmur – Dorota Osińska (Fara Mielecka Grudzień 2013)”
No tak, cieszę się, że napisałaś tę recenzję. Kiedyś zachwycałam się piosenkami i wykonaniami Osińskiej, teraz trochę mi się przejadły, ale cieszę się, że dla Ciebie jej muzyka wciąż jest tak samo ważna.
Super, czy To ty pisałaś? W sensie, czy to Ty pisałaś Ten artykuł. 🙂
pięknie napisane.
Tak, tak – ja w 2013 roku.